Rynek Infrastruktury
Z raportu PKO BP dotyczącego inwestycji infrastrukturalnych wynika, że do końca 2013 roku ogłoszono przetargi o wartości 36,9 mld zł. Rozpoczęcie wielu z planowanych inwestycji może nastąpić do połowy tego roku, co jest dobrą informacją dla polskiej gospodarki.
– Z naszych szacunków wynika, że impuls fiskalny wynikający z planowanego przyspieszenia inwestycji infrastrukturalnych, także kolejowych, wyniesie 0,6 procent PKB – mówi Paweł Borys, dyrektor ds. strategii i inwestycji PKO BP. Przypomina jednocześnie, że negatywny impuls fiskalny związany z budową dróg był jednym z głównych powodów spowolnienia w 2013 roku, gdyż odjął 0,9 procent od PKB.
Nie brakuje jednak sceptycznych głosów. Według Adriana Furgalskiego, członka zarządu ZDG TOR, na rozpoczęcie prac trzeba będzie zaczekać dłużej niż szacuje PKO BP. – W okolicach listopada spodziewam się pokazowego wbijania łopat w związku z wyborami samorządowymi. A tak naprawdę, prace ruszą pełną parą nie wcześniej niż wiosną 2015 roku – ocenia ekspert.
Przetargi zostały już, co prawda, ogłoszone, jednak ich rozstrzygnięcia zapadną dopiero teraz. W najbliższych dniach będą otwierane oferty, a istnieje ryzyko, że firmy będą się odwoływać od wyników przetargów, co może opóźnić ostateczne rozstrzygnięcia.
Nie wiadomo jeszcze, dokąd popłyną pieniądze za realizację kontraktów. PWC wylicza, że z umów zawartych od 2008 roku, do chwili obecnej tylko 16 procent zostało zawartych z polskim wykonawcą lub liderem konsorcjum. Rodzime firmy pełnią głównie rolę podwykonawców dużych konsorcjów zagranicznych.
Warto przypomnieć, że polskie firmy budujące drogi dla GDDKiA popadły w spore kłopoty. Przykładem może być Polimex-Mostostal, Dolnośląskie Surowce Skalne, czy grupa PBG. Problemy dużych firm przełożyły się na trudności podwykonawców, którzy przestali otrzymywać zapłatę za wykonane prace, a w rezultacie wiele z nich upadło.
Takim sytuacjom ma zaradzić nowa polityka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która zapowiedziała, że przetargi będą obejmowały mniejsze odcinki dróg – około 15 km, o wartości około 500 mln zł. Zmniejszą się w ten sposób wymagania co do ewentualnych oferentów i łatwiejszy będzie dostęp do zamówień publicznych dla mniejszych polskich firm.
Wcześniejsze ogłaszanie przetargów przez GDDKiA ma nie tylko zwiększyć szybkość ich powstawania, ale i przyczynić się do uniknięcia sytuacji z początku minionej perspektywy UE, gdy pierwsze wnioski o dofinansowanie projektów drogowych złożono niemal rok po przyjęciu przez Brukselę programów operacyjnych. Tym razem procedurę rozpoczęto jeszcze zanim skonkretyzowano te programy.
„Praktyka perspektywy 2007–2013 wskazuje bowiem, że możliwe jest wcześniejsze rozpoczynanie rządowych inwestycji publicznych (kluczowych dla stymulacji fiskalnej w 2014 r.), nawet w przypadku braku ostatecznych rozstrzygnięć dotyczących kształtu programów dofinansowanych z budżetu UE” – czytamy w raporcie PKO BP.